[Float-Menu id="1"]

Krzysztof – moje picie

Mój pierwszy kontakt z alkoholem miał miejsce pod koniec gimnazjum, gdy przed meczem Lech Poznań – Widzew Łódź wypiłem puszkę piwa Warka. Czułem się wyluzowany i radosny, a mój entuzjazm związany z wyjściem na mecz był większy niż zazwyczaj. Od tego czasu przed każdym meczem spotykaliśmy się z kolegami na piwo. Gdy po kilku tygodniach zdecydowaliśmy się wypić po 2 piwa, po raz pierwszy w życiu poczułem się pijany i, choć stresowałem się, że ochrona nie wpuści mnie na stadion, był to dla mnie bardzo ciekawy i przyjemny stan. Niedługo po tym poszedłem z kolegami na koncert O.S.T.R. , a przed nim, w parku pierwszy raz sięgnąłem po mocny alkohol. Z 3 kolegami wypiliśmy 0,7 litra wódki i wszyscy byliśmy kompletnie pijani. Miałem problemy z utrzymaniem równowagi, w klubie wymiotowałem i leżałem na podłodze na końcu sali zupełnie nie kontrolując swojego ciała. Było to bardzo nieprzyjemne i stresujące doznanie, ale nie wywołało we mnie długofalowego obrzydzenia do alkoholu.

Beata - Moje Branie

Beata – moje branie i picie

Moje życie zdawać by się mogło zawsze było usłane różami. Wychowywałam się w rodzinie, w której nie brakowało niczego. Wszystko miało swój początek i koniec. Wszystko było dopięte na ostatni guzik a problemy zawsze były do przeskoczenia. Nasze relacje wydawały się być zdrowe niemniej jednak zawsze brakowało mi w tym wszystkim obecności ojca. Jako głowa rodziny zarabiał na nas wszystkich, na nasze przyjemności i obowiązki. Od niego wydawać by się mogło zależało nasze szczęście. Nie raz miałam wrażenie że kupowałam sobie miłość i jego obecność. Od kiedy pamiętam zawsze byłam zaradna ze względu na niepełnosprawność brata. Od samego początku moje dzieciństwo wspominam jako radzenie sobie z przeszkodami w pojedynkę.