Moja historia
Moje picie – Marcin
Alkohol zaistniał w moim życiu w czasie zwyczajowych 17tek i 18tek. Wcześniej był na spotkaniach i imprezach rodzinnych lecz mnie osobiście nie dotyczył a Rodzice zawsze trzymali fason i nie przekraczali granic. Tamte czasy kojarzą mi się z pierwszymi sympatiami, zabawami, alkohol nie przynosił żadnych negatywnych konsekwencji.
[…]
Moja najdłuższa abstynencja trwała cztery dni, na więcej nie było mnie stać. Bezsilność i bezradność mnie przytłaczała, nie czułem żadnej radości z pracy i tego wyjazdu. Jedyne co czułem to wstyd i zawód jaki czułem i jaki sprawiałem swoim bliskim. Zasypiałem jedynie po kilku piwach, zazwyczaj zamykałem się sam w swoim pokoju. Często w drodze z pracy z premedytacją nie kupowałem alkoholu. Niestety, po kilku godzinach szedłem do automatu w hotelu i wracałem do picia.