Dzisiaj 24 kwietnia mija mój pobyt. 4 tygodnie terapi, 6 tygodni życia w całkowitej abstynencji, nie pamiętam kiedy czułem się tak dobrze jak ostatnie dni i tygodnie. Przez dni spędzone w ośrodku, bardzo dużo zrozumiałem. O sobie samym, o mechanizmach i zasobach kierujących nałogiem, wychodzeniem z jego szponów, niekończącym się okresie trzeźwienia. Uznałem swoją bezsilność wobec alkoholu, zaakceptowałem perspektywę abstynencji do końca życia. Zrozumiałem, że alkoholizm TO CHOROBA. Co najważniejsze, nabrałem i odzyskałem szacunek do samego siebie. Przyjazna rodzinna atmosfera, otwartość prowadzących i uczestników terapii, brak poczucia wstydu - to wszystko sprawia, że atmosfera jest wyjątkowa. Poza pracą jest czas na żarty, śmiech i refleksję nad sobą. DZIĘKUJĘ prowadzącym i uczestnikom za towarzyszenie i pomoc przy stawianiu pierwszych kroków na drodze do życia w trzeźwości.

Arek, 24.04.2020